Książki
21.9
PLN
Maria Magdalena. Dziewica i jawnogrzesznica
Dane techniczne
Fascynująca powieść o św. Marii Magdalenie francuskiego dominikanina niosąca głębokie przesłanie na temat tęsknoty człowieka za autentyczną, czystą i wieczną miłością oraz ukazująca wewnętrzną przemianę i rozkwit kobiecej osobowości pod wpływem spotkania z Jezusem. Cała ta książka to swoista medytacja nad prawdą o miłości i człowieku. To lektura wymagająca, bo nie szuka prawdy prostej, lektura niejednoznaczna, bo świadomie intryguje, lektura kontrowersyjna, bo nie sięga po gotowe odpowiedzi, lecz zaprasza do poszukiwania sensu. Jak powiedział autor w jednym z wywiadów, nie zdradza tajemnicy Marii Magdaleny - zachowuje wierność biblijnemu przesłaniu, ale ni dokonuje prymitywnej demaskacji. Święta, dziewica i jawnogrzesznica? - to może szokować, ale kiedy wykluczy się z osoby wszystko, co miłością nie jest, objawia się coś więcej - miłość jako dar. Czytelnikowi musi wystarczyć odwagi, by nie czytać tej książki oczami faryzeusza, ale odnaleźć w niej prawdę o człowieku, odnaleźć siebie... Jean-Pierre Brice Olivier (ur. 1957 r.), dominikanin, ceniony kaznodzieja, mówca, znawca sztuki, przez kilkanaście lat związany z paryską galerią. Ma w dorobku kilka książek. Jego teksty zdradzają wielką wrażliwość, ale nie należą do lektur łatwych, bo wielkich spraw autor nie chce ani upraszczać, ani banalizować, za to konsekwentnie przybliża się z właściwą sobie delikatnością do wielkiego tematu miłości. Słowo wstępne. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 Słowo wstępne
Przeczytaj dłuższy fragment „Maria Magdalena. Dziewica i jawnogrzesznica” » Za nami święto Wszystkich Świętych. W tym roku chciałam przeżyć je inaczej. Sięgnęłam po książkę, która miała mi przybliżyć jedną z moich ulubionych świętych, Marię Magdalenę. I nie chodzi tutaj o przedstawienie życiorysu – bardziej o to, że autor skupia się na sercu kobiety, a nie na zewnętrznych pozorach. Muszę przyznać, że ta książka nie pasuje mi do żadnego znanego gatunku – nie jest to szablonowa biografia, ani powieść, nie jest to też typowa medytacja. To bardzo poruszająca wędrówka przez serce i duszę – dotyka, zadziwia, kieruje wzrok tam, gdzie normalnie sam by nie podążył… Autor, Jean-Pierre Brice Olivier to zakonnik, dominikanin. Uznany za dobrego kaznodzieję i mówcę. Związany z paryską galerią, znawca sztuki. Człowiek o niezwykłej wrażliwości i niesamowicie głębokim spojrzeniu – inaczej być nie mogło, bo Maria Magdalena. Dziewica i jawnogrzesznica to pozycja wyjątkowa pod wieloma względami. Zakonnik przeprowadza nas przez życie świętej. Poznajemy ją w rodzinnym domu, wśród bliskich, przez których jest nierozumiana i odtrącana. Patrzymy prosto w jej myśli, uczucia, duszę. Pragnie kochać i być kochaną. Pragnie móc to wyznać, być może nawet wykrzyczeć z całych sił, na pewno – usłyszeć. Szeptem i krzykiem, łagodnością i okrucieństwem, śmiechem i łzami, czułością i gniewem – wszystkim nieustannie woła o miłość. Wszystko, co czyni, w istocie czyni w imię miłości: nie ma innych intencji, to jej jedyne dążenie. Ale każde jej posunięcie spotyka się z niezrozumieniem innych i często przynosi skutek odwrotny od zamierzonego. „Rani innych z rozmysłem” – plotkują. Ona jednak wie, czego pragnie, choć jednocześnie w głębi serca zdaje sobie sprawę z tego, że nie wie, czym jest miłość. Str. 24 Czy brak doświadczenia miłości zaprowadza ją do bycia prostytutką? Zakonnik pokazuje historię kobiety – krok po kroku. Przedstawia jej życiorys, przedstawiony jednak inaczej, niż widziałam dotychczas. Gdzie tkwi ta różnica? W patrzeniu w serce. Wędrówka przez wydarzenia i duszę kobiety zaprowadza czytelnika do spotkania z Jezusem. Zderzenia, które odmieni serce kobiety nieodwracalnie i zaspokoi jej głód miłości. Dotykało mnie w tej opowieści wiele pojedynczych zdań, spojrzeń, gestów – nie wiem w jaki sposób autor stworzył taką kreację, ale zrobił to po mistrzowsku i z niebywałym kunsztem. Odnosi wrażenie, że On wie o niej to, czego nikt inny o niej nie wiedział, nawet ona sama. Nie ocenia jej przez pryzmat tego, co robi, kim jest. Patrzy spojrzeniem, jakim Stwórca darzy stworzenie. A ona czuje się godna tego spojrzenia. Taka, jaka jest. Rozpoznana. On i ona tak blisko siebie. Oderwani od świata. Po jednej i tej samej stronie. Rozstrzygające spotkanie. Już ta pierwsza chwila odmieniła ją na zawsze. Jest tym spotkaniem głęboko poruszona. Zaczyna podążać za grupką wędrowców, obserwując ją z daleka. Jest zaciekawiona. Patrzy, słucha. Idzie Jego śladem. Str. 81 Idę w tej wędrówce razem ze świętą. Poznaję historie spotkań, rozterek, bólu, śmierci i zmartwychwstania, a na końcu – odzyskania wewnętrznej wolności. Choć trudno mi zakwalifikować tę książkę, bardzo polecam ją każdemu, kto chciałby poczuć się dotknięty przez Miłość. Obok tej lektury nie da przejść się obojętnie, bo przesiąknięta jest dawką emocji, spotkań, poruszeń. To jedna z najlepszych książek o Marii Magdalenie, jakie miałam okazję czytać. Wierzę, że dotknie i Ciebie. Magdalena Urbańska
"Jej tajemnicą jest to, że zawsze chciała kochać. Nigdy nie pragnęła niczego innego" W imię miłości ludzie popełniają czasem czyny, których nie planowali, a nawet wcześniej nie uznawali za właściwe. Dla miłości robią rzeczy dziwne, niedozwolone, czasem niedorzeczne, ale i wielkie, wzniosłe czy chwalebne. Jak było dawniej, tak jest i obecnie. Tak naprawdę, co możemy wiedzieć, czego oczekiwać, po tak odległym w czasie, stworzonym przez wieki wizerunku? Jest tajemnicą, jest kobietą, która pojawia się nagle i w nietypowych okolicznościach. Grzeszyła, ale poczuła, że musi odmienić swój los. Dlaczego postępowała wcześniej niezgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami, skąd potrzeba zmiany? Tego właśnie można dowiedzieć się albo chociaż domnienywać z tej opowieści.
Na koniec nawrócona Maria Magdalena, czyli dwie różne osobowości, złączone, przeciwstawne, a jednak w jednym człowieku. Jezus, wyodrębnił z nich wszystko, co najpiękniejsze i zaakceptował to, co było złe. Od Boga otrzymała wybaczenie, zrozumienie i szansę na nowe, lepsze życie. Od siebie Maria Magdalena dała żal za grzechy, nawrócenie i wiarę, że warto być kimś innym i że odtąd jej życie nabierze wartości i sensu. Trzeba bowiem uwierzyć, że życie może stać się lepsze i dać sobie i jemu szansę, a przede wszystkim nigdy nie odbierać tej szansy innym...żadnym słowem, uczynkiem i zaniedbaniem...
Iwona Daniel Przeczytałam wiele książek o Marii Magdalenie, ale żadna z nich nawet w najmniejszym stopniu nie była podobna do obecnej. Nawet trudno mi określić jej gatunek. Ani to powieść, ani biografia, ani egzegeza. Moim zdaniem najbliżej jej do intymnego pamiętnika obnażającego kobiece serce i duszę. Napisany w trzeciej osobie, tak jakby dla zmylenia przeciwnika, gdyby przypadkiem miał dostać się w niepowołane ręce – pisze Joanna Skrzypnik. To niesamowite, że autorem jest mężczyzna, a na dodatek zakonnik. Dominikanin, ojciec Jean-Pierre Brice Olivier jest cenionym kaznodzieją i mówcą, ale moim zdaniem jest przede wszystkim niezmiernie wrażliwym człowiekiem, bo tylko spod pióra takiej osoby mogła wyjść ta subtelna opowieść. Z okładki, prosto w oczy czytelnika spogląda piękna młoda kobieta w czarnym welonie. Właściwie to, chciałoby się rzec, że to dziecko jeszcze. I na dodatek ten tytuł, który budzi dezorientację i niepokój: „Maria Magdalena. Dziewica i Jawnogrzesznica”. Czyż to nie są pojęcia, które wzajemnie się wykluczają?! Gwoli wyjaśnienia tytułu autor precyzuje: „Maria Magdalena zawsze była i jest tą samą kobietą, mimo skrajnie różnych sądów, jakie wydano na jej temat: Najpierw okrzyknięto ją jawnogrzesznicą, a następnie świętą. Maria Magdalena ma jedno oblicze. Jest jedną i tą samą osobą, jedyną w swoim rodzaju” (s. 8-9). Sama książka jest równie enigmatyczna jak jej bohaterka, której losy do dnia dzisiejszego spoczywają w sferze domysłów i spekulacji. Ponieważ Biblia przekazuje niewiele szczegółów z jej życia, to chcąc je odtworzyć, siłą rzeczy musimy odwołać się do spuścizny ludowej, alegorii i wyobraźni. Taką drogę obrał również autor niniejszej książki. Jak wiemy „tradycja łączy Marię z Betanii, Marię z Magdali i niewiastę z uczty u Szymona Trędowatego w jedną postać, widząc w niej uosobienie grzesznej ludzkości i jednocześnie oblubienicy Chrystusa” (s. 11). Bez względu na to, czy przychylamy się ku tej powszechnej opinii, polecam Państwu wsłuchać się we wzruszającą opowieść ojca Jeana-Pierra – w tę wielce wysublimowaną opowieść o głodzie miłości. Jeśli szukasz, drogi czytelniku, książki ambitnej, skłaniającej do refleksji nad życiem oraz nad wartościami wyższymi, to właśnie ją znalazłeś. Joanna Skrzypnik OPINIE KLIENTÓWOpinie o produkcie (0)Przypomnimy Ci, kiedy produkt będzie dostępny. |