Książki
19
PLN
Uciekający króliczek
Dane techniczne
Mały króliczek i jego mama, która zawsze jest blisko, by pomóc, poradzić, zadbać i co najważniejsze - przytulić swego niesfornego synka. Zabawna, ale jednocześnie pełna ukrytej mądrości rozmowa zwierzątek, mówiąca o tym, czym jest i jaka jest rodzicielska miłość. Uciekający króliczek to klasyka literatury dziecięcej. Kolejne pokolenia Czytelników w symbolicznej grze wyobraźni, pełnej żywych emocji i dynamicznych, nieoczekiwanych zwrotów akcji, odnajdują bogactwo prawd tyleż prostych, co głębokich. Wieloznaczność symboli w warstwie tekstowej i ilustracyjnej, zastanawia, a często zaskakuje. Był sobie raz mały króliczek, który postanowił uciec. Każdy człowiek (a przynajmniej większość) osiąga w swoim życiu etap, w którym chce się usamodzielnić, uciec od rodziców, od zasad, ustalić własne granice, poczuć wolność. Króliczek, będący bohaterem tej książki, również chciałby schować się przed swoją mamą. Snuje więc opowieść o tym, w jaki sposób jej ucieknie. Na przykład zamieni się w rybę i odpłynie lub ptaka, który odfrunie ku niebu. Przekonuje się jednak, że to wcale nie jest takie proste, bo cierpliwa mama za każdym razem podąży w ślad za nim. Jej rodzicielska miłość jest tak wielka, że zawsze, cokolwiek by się nie wydarzyło, będzie trwała przy swoim dziecku i kochała je. Aneta Sawicka Jakiś czas temu trafiła do nas niepozorna lektura od Wydawnictwa PROMIC… Uciekający króliczek wzbudził we mnie iskrę nadziei samym tytułem – mam w domu uciekającego przedszkolaka. Może uda się przez tę lekturę coś lepiej wytłumaczyć? Margaret Wise Brown napisała z pozoru banalną opowieść o zwierzątku, które chciało uciec mamie i prześciga się w pomysłach jak to zrobi… Tekst uzupełniają piękne rysunki – mówią wiele i są świetnym dopełnieniem. Nasz najmłodszy, dwuletni czytelnik znalazł dla siebie inne zastosowanie tej książeczki – szukał małego króliczka ukrytego na obrazkach. Magdalena Urbańska W każdej domowej/dziecięcej biblioteczce z pewnością znajdą się książki, w których zaczytują się kolejne pokolenia. W naszej jest to „O krasnoludkach i Sierotce Marysi”, której pierwszą właścicielką była babcia Tygrysa. Obok współczesne wydanie „Małego Księcia”, do którego chętnie sięgałam jako nastolatka i z przyjemnością wracam teraz, w dorosłym życiu. W innych domach będzie to „Kubuś Puchatek” czy „Dzieci z Bullerbyn”. Są to książki ponadczasowe, które niosą ze sobą cenne i uniwersalne prawdy o nas samych i otaczającym nas świecie. Książki bliskie każdemu niezależnie od metryki, czasów i miejsca, w którym przyszło nam żyć. To książki, do których sięgały dzieci kilkadziesiąt lat temu, a i niejednego dorosłego także dziś skłaniają do refleksji. Ostatnio, dzięki wydawnictwu PROMIC trafiłam na kolejną, piękną lekturę dla dzieci, za którą kryje się ciekawa narracja dla dorosłych. Jak wielkie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że Uciekający króliczek jest rówieśniczką wspomnianych wcześniej tytułów. Pojawiła się w 1942 r., na rok przed pierwszym wydaniem książki Exupéry´ego. O ile przemyślenia chłopca i przygody misia zna większość dzieci i dorosłych, o tyle króliczek jak dotąd nie był znany polskim czytelnikom. Dobrze, że wreszcie możemy sięgnąć po historię małego króliczka i jego kochającej mamy. Był sobie raz mały króliczek, który postanowił uciec. Tak zaczyna się książka. Brzmi znajomo? Ileż to razy podążaliście za swoimi pociechami, które postanowiły uciec. Na spacerze. Na placu zabaw. W sklepie. Dzieci lubią uciekać, a jeszcze bardziej lubią być ścigane, a i tak, co chwilę zatrzymują się, żeby popatrzeć czy mama podąża za nimi. Podobnie młodszy bohater książki. Ucieka od mamy, przybierając różne formy, wcielając się w różne postaci. Zachwyca mnie swoją pomysłowością i inteligencją. Raz jest pstrągiem w strumieniu, raz krokusem w sekretnym ogrodzie, by za chwilę stać się żaglówką na bezkresnym morzu. Ta słowna zabawa w berka to z jednej strony wyraz niczym nieograniczonej wyobraźni dziecka, z drugiej próbowanie się z rodzicem: na ile mogę jeszcze sobie pozwolić i przesunąć granic wolności. A co na to mama? Nie zniechęca. Nie krytykuje. Nie podcina skrzydeł. Angażuje się w świat dziecięcej wyobraźni i pościg za swoim dzieckiem. Zawsze jednak znajduje sposób na dotarcie do króliczka. Przyznaję, że przy pierwszym czytaniu miałam wrażenie, że ten nigdy nie uwolni się od swojej matki. Z każdym kolejnym przewracaniem stron odebrałam historię zupełnie inaczej. Nie chodzi o to, że gdziekolwiek króliczek pójdzie matka fizycznie będzie obok. Chodzi o to, że niezależnie od tego, gdzie ten się znajdzie, jak ułoży się jego życie, w jakie kłopoty wpadnie, miłość mamy zawsze będzie przy dziecku. Króliczek może przybrać najróżniejsze postaci, może uciec w najdalszy zakątek sekretnego ogrodu, ale nigdy nie ucieknie od miłości mamy. Zawsze będzie czuł jej oddanie i wsparcie. I oto właśnie chodzi nam – rodzicom. Pewnie, że czasem trudno będzie pogodzić się z drogami, którymi pójdzie nasze dziecko, ale zależy nam na tym, aby króliczek zawsze miał poczucie, że jest kochany i w domu znajdzie mamę/tatę, którzy przytulą i podzielą się książkową marchewką do schrupania. Mam wrażenie, że uciekający króliczek przekomarza się z mamą, nie boi się szukać w wyobraźni coraz to nowych sposobów na wyrwanie się spod jej skrzydeł, właśnie dlatego, że jest kochany. Wie, że jest pewna stała – dom, do którego zawsze może wrócić. Uciekający króliczek jest niesamowity w swojej prostocie. Kilkadziesiąt linijek tekstu wplecionych w ciekawą szatę graficzną. Na kolejnych kartach znajdziemy powtarzające się rytmicznie czarno-białe proste rysunki oraz całostronicowe barwne ilustracje. Być może swoim charakterem odbiegają od współczesnych trendów w dziecięcej ilustracji książkowej (pamiętajmy, że powstały blisko 80 lat temu), ale mają coś w sobie. Szczególnie te kolorowe obrazy ze scenami, w których mama królica ratuje swoje dziecko. Rówieśnicy Tygrysa będą mieli przy nich świetną zabawę. Jedni będą poszukiwali króliczka, inni dopingowali go w ucieczce. Dla mnie barwne obrazy są symboliczne. W tej warstwie da się jeszcze wyraźniej zauważyć, że autorce nie chodziło o to, żeby nieustannie podążać krok w krok za dzieckiem, a wspierać je, pomagać, czekać, tulić...Wystarczy spojrzeć na rozkładówkę w odcieniach błękitu, na której króliczek zaopatrzony w żagiel płynie po morskich falach, a mama królica dmucha w jego żagle. Nie podcina skrzydeł, dodaje im wiatru. autorka bloga tygrysmamatuitatatu.blogspot.com „Uciekający króliczek” Margaret Wise Brown to amerykańska klasyka, którą znają wszystkie małe dzieci w Stanach Zjednoczonych. Dzięki wydawnictwu PROMIC również polskie maluchy mogą poznać niezwykłą opowiastkę o króliczku i jego mamie. Mały króliczek informuje swoją mamę, że postanawia uciec i wymyśla najrówniejsze sposoby jak to zrobi. Za każdym razem mama zapewnia, że pobiegnie za nim, a także znajduje odpowiedz na każdy pomysł swojego maleństwa. „– Jeśli ty staniesz się drzewem – powiedział króliczek – to ja przemienię się w żaglówkę i odpłynę od ciebie daleko na bezkresne morza.
„Mów dziecku, że jest dobre, że może, że potrafi” pisał Janusz Korczak. Bo dzieci lubią wiedzieć, lubią mieć pewność i lubią wystawiać rodziców na próbę. Z tego powodu tomik „Uciekający króliczek” jest tak wzruszająco piękny, bo zapewnia o miłości, która będzie trwać pomimo wszystko. Dlatego codziennie mówcie swoim dzieciom, że je kochacie i czytacie razem z nimi małe arcydziełko Margaret Wise Brown. Jestem pewna, że lektura nie tylko rozwinie dziecięcą wyobraźnię, ale i da maluchom pewność, że mama zawsze znajdzie sposób, żeby być blisko. PS Marta Kowal
Często w naszym życiu jest tak, że o najbardziej oczywistych i najważniejszych sprawach mówimy w trudny i zawiły sposób. Próbujemy znaleźć najpiękniejsze słowa i ułożyć je w zdania. Tyle tylko, że często potem gubimy sens swoich myśli czy wypowiedzi. A tymczasem Margaret Wise Brown o najpiękniejszej prawdzie mówi językiem tak prostym, że nawet małe dziecko zrozumie sens jej opowieści. Historia miłości rodzicielskiej zamknięta zostaje w małej książeczce pod znamiennym tytułem „Uciekający króliczek”. Ta maleńka książeczka zachwyciła mnie i zaskoczyła prostotą przekazu, jego symbolicznym wymiarem i prawdą, która uświadamia nam PIĘKNO i niezwykłą WARTOŚĆ naszego istnienia. Dla małego dziecka całość może pozostać na poziomie historii króliczka, który szukał drogi ucieczki od mamy… dla starszaka będzie to historia miłości mamy i taty, którzy kochając ponad wszystko zawsze myślą o swoim dziecku; dla nastolatka, który nierzadko przeżywa bunt młodości, ta przecudnej urody opowiastka, może być źródłem refleksji nad wyjątkowością i niezbywalnością więzi rodzic – dziecko. A dla każdego z nas, dorosłych, może to być historia o cudzie naszego istnienia, którego jedynym pewnym i stałym elementem jest tchnienie Boga, które daje nam życie, podtrzymuje je i zawsze bez względu na wszystko trwa w nas – nawet kiedy my, pochyleni pod natłokiem trudów i cierpień ziemskiej wędrówki, na pewno o tym nie myślimy, męcząc się w poszukiwaniach odpowiedzi na pytanie: jak my mamy sobie dać z tym wszystkim radę, no jak? Albo kiedy próbujemy uciec od wszystkiego, co o Bogu w naszej codzienności nam przypomina, co nasuwa myśl, że my w Nim Jesteśmy zanurzeni… i żaden nawet najdoskonalszy plan ucieczki przed dotykiem Jego Miłości nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, bo On zawsze – a myślę, że najbardziej wtedy, kiedy my właśnie próbujemy jak najdalej odejść, uświadamia nam jak bardzo jesteśmy dla niego ważni i jak bardzo On nas ukochał!!! Magdalena Kossoń "Uciekający Króliczek" to druga pozycja Wydawnictwa Promic, z którą miałam przyjemność się zapoznać. Jestem bardzo mile zaskoczona, ponieważ każda lektura do reszty mnie pochłania. Czytam córce, ale przy okazji analizuję, zastanawiam się nad tym, co czytam. "Uciekającego Króliczka" można zrozumieć na swój sposób. Znajdziemy w nim prawdę, najzwyklejsze sytuacje, ale kiedy "zerkniemy" głębiej, to odnajdziemy coś jeszcze. Do nich między innymi możemy zaliczyć wiarę, nadzieję i miłość. Być może Tobie uda się odszukać i zrozumieć coś jeszcze? Przekonajcie się sami! Marta Karch Czasami zabieramy z półki książkę dla dzieci i sami w niej odkrywamy prawdę płynąca dla nas. Bardzo lubię tego typu pozycje, które wymuszają niejako zatrzymanie się, pochylenie nad pewnym sprawami, zachęcają do refleksji. Właśnie w taki nastrój wprowadza przepiękna historia opisana w książce Wydawnictwa PROMIC "Uciekający króliczek" autorstwa Margaret Wise Brown. Anna Potocka OPINIE KLIENTÓWOpinie o produkcie (0)Przypomnimy Ci, kiedy produkt będzie dostępny. |